Często słyszymy o dużych projektach drukowania 3D w kosmosie od firm takich jak SpaceX i NASA, ale wyścig kosmiczny nie obejmuje tylko USA. Singapur udowodnił, że jest częścią branży, wprowadzając swój pierwszy drukowany element 3D w kosmos. Satelita Zeus-1 został wystrzelony 18 grudnia z Cape Canaveral na Florydzie, miejsca, z którego wystrzeliwane są kapsuły kosmiczne. Satelita znajdował się na pokładzie rakiety Falcon 9 firmy SpaceX.

Projekt był prowadzony przez Qosmosys, międzynarodową prywatną firmę zajmującą się technologiami kosmicznymi z siedzibą w Singapurze. Współpracowali z NuSpace i Creatz3D Singapore, aby uruchomić pierwszą lokalnie opracowaną drukowaną część 3D. Zastosowanie wytwarzania przyrostowego było oczywistym wyborem dla zespołu: przy zwykłej metodzie, jaką jest formowanie CNC/blachy, co wiąże się z kłopotliwym składaniem i piłowaniem, drukowanie 3D jest bardziej opłacalne i zapewnia szybsze rezultaty.

Ta metoda nie tylko zapewniała krótszy czas realizacji, ale zapewniała znaczną redukcję masy końcowej części. Ostateczna masa wyniosła 362 g, co stanowi redukcję o co najmniej 50% w stosunku do szacunkowych 800 g, które ważyłaby część, gdyby zastosowano tradycyjną metodę. Oszczędność masy skutkuje szybszym przyspieszeniem: jeśli ta sama siła zostanie przyłożona do dwóch przedmiotów, lżejszy będzie miał większe przyspieszenie. Zasada ta jest drugą zasadą dynamiki Newtona. Zaletą lżejszego statku kosmicznego jest to, że do wytworzenia takiego samego przyspieszenia potrzebna jest mniejsza siła, a zatem do startu należy użyć mniej paliwa.

To nie pierwsza wyprawa Singapuru w kosmos.

źródło: https://www.3dnatives.com/en/singapore-3d-printed-component-space-110120235/#!